proszono ją o pomoc. - Będzie absolutnie oczarowany.' Dziewczyna przebywała dotąd wraz z pozostałymi w ogrodzie i zbierała maliny. Miała na sobie starą sukienkę, tę samą, w której przyjechała do ciotki na wozie wuja Sally, nie przejmowała się więc, że krzaki plamią ją i wyciągają nitki z materiału. Nie wypadało jednak zjawić się w tym stroju w salonie, toteż poszła się przebrać do swojego pokoju. Zeszła do gości, gdy podawano herbatę, ubrana w suknię z białego, delikatnie nakrapianego muślinu, ozdo¬bioną gustownym kołnierzem i stanikiem obszytym czarną aksamitką. więcej pól godziny, po czym znowu wychodził. W tym czasie Lysander opowiadał osłupiałej lady Helenie zadziwiającą historię Clemency. Znajdowali się w gabinecie markiza, lady Helena siedziała nieruchomo w skórzanym fotelu, mężczyzna zaś chodził niespokojnie po pokoju. i uśmiechnęła się do niego przez łzy. „Royal Diner" - rzekła, nakazując sobie spokój. Nic nie powiedział, ale nie było to konieczne, jego mina - A dokąd to się pani wybiera? szybciej bić. Chętnie poszłaby razem z nimi do restauracji, ale nie chciała naruszać - Hmm... - zamyśliła się. - Ja sama uważam, że zasłużyłam - Mają dowody. Daty, fotografie. Całą twoją teczkę. Mamo... powiedz, że to nieprawda. Ja ci uwierzę. Powiedz, skąd mogą mieć te zdjęcia, a ja... zmienić. On traktuje ją jak swoją pracownicę i koniec. Nic ponadto. Ona moŜe sobie Zaległa długa, niezręczna cisza. Młodzieniec wydawał się sparaliżowany strachem, Arabella wyglądała, jakby się miała za chwilę rozpłakać, bardziej wobec doznanej znie¬wagi niż z szoku, a Clemency zastanawiała się gorączkowo, co robić. Santos opadł na krzesło. Od przeszłości nie da się uciec. Przypomniał sobie podejrzliwe spojrzenia kolegów, a nawet otwartą wrogość. Czuł się przez nich zdradzony. Najpierw, kiedy odkrył, że za pieniądze gotowi byli sprzedać honor policjanta. Co gorsza, jeden z nich potwierdził, że brał udział w aferze. Teraz scenariusz się powtarzał.
- Będzie — uśmiechnęła się niania. - Pewnie się chowa. - Arabello, jeśli wspomnisz o tym choć jednym słowem, natychmiast odejdę - rzuciła zawzięcie. - Mówię poważnie. Jeśli nawet tamtego wieczora zaszły jakieś bolesne dla mnie zdarzenia, wolę zachować je dla siebie. I proszę to uszano¬wać, nikt nie ma prawa wtrącać się w moje prywatne sprawy. gdy tylko zasiadły przy stole nad talerzem pełnym czekoladowych
Pułkownik potrząsnął głową, przebudził się na dobre, usłyszał ryk sztormu, poczuł – Idź pan do diabła – odciął się Lagrange i zaczął niezręcznie gładzić szaleńca po piekło jest właśnie czyśćcem, bo każda grzeszna dusza ma tam wyznaczony swój termin. Nie
przedtem nie widzieli. Ponure twarze, granatowe kurtki z napisem CSU. Zajęli pokój pokręcił głową. Po raz pierwszy od początku rozmowy wyraźnie się rozluźnił. – Jeśli kuchni przy kolejnym cieście, jakby to miało być kluczem do udanego życia. Nie chciała
akcentując każde słowo, jakby recytował wyuczone Uśmiechnęła się, przechylając na bok głowę. mógł powstrzymać śmiechu. - Zostawił mnie przeszło piętnaście minut temu. Panno Stoneham, nie rozumiem, dlaczego pani się tu zjawiła? Porozmawia z panną Tyler na osobności. Poprosi ją, by dziś Droga panno Stoneham! Uśmiechnął się, mile połechtany i zajął się oglądaniem sufitu ozdobionego kunsztownym plafonem. Gloria poszła za jego wzrokiem.